poniedziałek, 24 maja 2010

Krewetki Italiano

Miałam dzisiaj ochotę na coś extra. Wiadomo, że nie chciało mi się za długo pichcić więc wpadłam do Biedronki (sklep najbliżej) z nadzieją, że coś znajdę. I oto niespodziewanie natrafiłam na tygrysie krewetki. Bardzo ładnie. Paczka 250 gr prawie 10 zł, ale co tam ... czasami można zaszaleć. Żeby jednak nie przedobrzyć dokupiłam jeszcze mozzarellę i sos do sałatek z grzankami Knorra (nowość).


potrzebne:

- krewetki tygrysie x 2
- ser mozzarella
- sos do sałatek z grzankami Knorr

wykonanie:

Krewetki (aby nie było za bardzo dietetycznie) ugotowałam na wodzie z dodatkiem przyprawy do gyrosa (szczypta), a następnie dodałam trochę masła i bułki tartej. Na osobnym talerzu pokroiłam ser w małą kosteczkę + dorzuciłam grzanki z opakowania Knorra. Sam sos pewnie kiedyś do czegoś wykorzystam. Wyszło mało kalorycznie (w końcu krewetki są mega zdrowe), ale i smacznie.

niedziela, 23 maja 2010

Kurczak a'la bałkany

Preferuję dania (te obiadowe) szybkie, syte i smaczne. Z tym ostatnim to oczywiście kwestia gustu, ale na szczęście jeszcze nikt się nie pochorował. Podany poniżej przepis był jednym z pierwszych dań jakie zrobiłam i dlatego mam do niego ogromny sentyment. Idealnie nadaje się na przyjęcie

potrzebne:

- ryż biały długoziarnisty
- ser żółty (już starty)
- pierś z kurczaka
- przyprawa do gyrosa
- zielony groszek
- orzechy nerkowca
- papryka kolorowa + sałata (do dekoracji)

wykonanie:

  • pierś z kurczaka kroimy w kostkę i wrzucamy na patelnię
  • dodajemy przyprawę do gyrosa (ilość według uznania) i dusimy polewając wodą od czasu do czasu 
  • w między czasie gotujemy ryż
  • po ugotowaniu ryżu, jeszcze gorący mieszamy z żółtym serem (dietetycznie - bez sera) oraz zielonym groszkiem 
  • w małym rondelku prażymy orzechy nerkowca
  • na dużym półmisku układamy liście sałaty, na to wykładamy ryż z dodatkami 
  • następnie dookoła kładziemy pierś z gyrosem (oczywiście bez wody)
  • wszystko posypujemy prażonymi orzechami nerkowca
  • według uznania dekorujemy papryką 

 Całą potrawę robi się naprawdę szybko, także nawet niezapowiedzeni na obiad goście najedzą się do syta :)

Panna Cotta

Jako fanki włoskiej kuchni moim ulubionym deserem jest Panna Cotta.
Trochę słownikowo: Panna cotta (wł. gotowana śmietanka), rodzaj deseru pochodzącego z północnych Włoch (wymienia się regiony Emilia-Romania, Piemont lub Toskania).

potrzebne:

- 12 g żelatyny
- 40 ml mleka
- 1 laska wanili
- 225 ml śmietany 36%
- 200 g cukru pudru
- 100 g białej czekolady

(w zależności ile chcę zrobić miseczek zwiększam bądź zmniejszam składaniki)

przygotowanie:
  • mleko wymieszaj w miseczce z żelatyną 
  • wanilię przekroić wzdłuż i dodać wszystkie ziarenka do miseczki
  • do rondla wlewamy śmietanę oraz zawartość miseczki i zagotowujemy
  • dodajemy białą czekoladę oraz cukier puder
  • cały czas mieszamy 
  • po połączeniu wszystkich składników przelewamy do pucharków i odstawiamy do lodówki na minimum 6 godzin

Po wyjęciu z lodówki dekorujemy wedle upodobań owocami, posypkami bądź sosem. Ja preferuję sos truskawkowy jednak dla ludzi, którzy chcą ciekawej nuty polecam polanie syropem klonowym.

Mini torciki

Jakiś czas temu wpadła mi ręce książka o dekorowaniu tortów angielskich. Jako, że uwielbiam wypróbowywać różne nowości czym prędzej znalazłam potrzebne dodatki na allegro i (po ich otrzymaniu) przystąpiłam do działania.

ZAKUPIONE:

- paczka gotowych spodów do tortów
- krem czekoladowy
- mleko
- tzw. jabol truskawkowy

MIAŁAM: 

- sos truskawkowy
- cukier puder
- dekoracje



Ze spodów wycięłam 6 mini torcików (po 3 spody). Każdy spód nasączałam alkoholem, następnie sos truskawkowy, warstwa kremu (według przepisu na opakowaniu) i następny spód. Tak powstała walcowata piramida. Po rozwałkowaniu plastycznego lukru (kolor - czysta biel) nałożyłam go torciki. Każdy udekorowałam inaczej, ale na dekorację tego przeznaczyłam: dwa ażurki, jedno srebrne serce czekoladowe oraz lukier czarny (cukier puder + barwnik + woda).


Przygotowanie torcików zajęło pół godziny, a radości było co nie miara. Idealna rzecz na bardzo szybkie przyjęcie. Szybko, łatwo i niezbyt drogo.

ps. dla osób, które nie są przekonane do "jabola" - uwierzcie mi, że daje intensywny smak truskawkowego alkoholu, a jaki to alkohol to niech zostanie waszą "słodką" tajemnicą ;)

Od początku

Odkąd pamiętam nikt nigdy nie dopuszczał mnie do kuchni, ponieważ wszyscy zakładali z góry że nic tam nie zdziałam. Właściwie tak trochę to nie ma co im się dziwić, bo kiedyś w przypływie tzw. dobrych chęci zrobiłam pomidorówkę ... Oczywiście miała to być pomidorówka, a wyszedł sok pomidorowy.
Także podsumowując to wszystko, kiedy w zeszłym roku wyprowadziłam się z domu i wzięłam ślub moja mamuśka zastanawiała się jak my sobie poradzimy i ile razy w tygodniu będziemy u niej jadać. Nie wzięła jednak pod uwagę, że ja jednak coś potrafię ;)